Wody Polskie, a właściwie Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej (RZGW) rozpoczęły ponowne ustalanie cen za wodę i ścieki. Samorządy oraz firmy wod-kan przekonują, że konieczność zmiany taryf, a w konsekwencji podwyżki cen za wodę i ścieki, wynikają m.in. z rosnącej inflacji czy kosztów związanych z energią elektryczną.
Tryb szczególny ustawy
Zmiana taryf odbywa się na podstawie art. 24j ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Przewiduje on, iż w uzasadnionych przypadkach, w szczególności jeżeli wynika to z udokumentowanych zmian warunków ekonomicznych oraz wielkości usług i warunków ich świadczenia, przedsiębiorstwo wod-kan w trakcie obowiązywania dotychczasowej taryfy może złożyć do organu regulacyjnego wniosek o skrócenie okresu obowiązywania tej taryfy wraz z projektem nowej taryfy oraz uzasadnieniem.
850 wniosków
Do Wód Polskich, które muszą wyrazić zgodę na zamianę taryfy, wpłynęło do końca lutego 850 wniosków z przedsiębiorstw wod-kan o skrócenie obecnie obowiązującej taryfy za wodę i ścieki i ustalenia nowej na trzy lata. To 35 proc. wszystkich taryf zatwierdzonych w 2021 roku.
– Można więc powiedzieć, że jedna trzecia samorządów funkcjonujących w kraju wnioskuje o zmianę taryf – mówi Paweł Rusiecki, wiceprezes PGW Wody Polskie.
Zdaniem regulatora to niewiele
W ocenie wiceprezesa nie jest to dużo, zważywszy na sytuację w związku z wojną i stan gospodarki, a także zapowiedzi samorządów w sprawie zmian taryf.
– To też pokazuje, że jest znaczna część gmin bardzo odpowiedzialnych za swoich mieszkańców. Robią wiele, by rosnące koszty funkcjonowania firm wodno-kanalizacyjnych nie przełożyły się na mieszkańców – mówi Paweł Rusiecki.
Wiceszef Wód Polskich zauważa też, że rząd zamroził ceny prądu dla wszystkich wodociągów i opłaca część kosztów, które byłyby po stronie samorządów. Stała stawka dla samorządu za rok 2022 od 24 lutego i na cały 2023 to 785 zł za MWh.
526 decyzji
Wody Polskie wydały do tej pory 526 decyzji, z czego 150 dotyczyło zatwierdzenia nowych, wyższych taryf, a w 376 odmówiono zgody na podwyżki. W przypadku zaakceptowanych już taryf podwyżki sięgają 10 proc. rocznie. Wysokość podwyżki zależy głównie od wielkości gminy, gdzie operuje dane przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne. W mniejszych samorządach podwyżki są wyższe niż w pozostałych miejscach.
Wnioski uzasadnione i nieuzasadnione
Rusiecki podkreśla, że zaakceptowane przez regulatora wnioski mieściły się w ramach art. 24j ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, co oznacza, że zaproponowane przez firmy wzrosty cen miały uzasadnienie. Odnosząc się do odrzuconych wniosków ocenia, że nie były one uzasadnione. Poinformował, że firmy, które nie zgodziły się z decyzją Wód Polskich, skierowały już pierwsze sprawy do sądu i tam chcą walczyć o wyższe rachunki dla mieszkańców.
Według wiceprezesa Rusieckiego w dotychczasowych sprawach sąd wielokrotnie przyznawał rację Wodom Polskim. Przypomina wyrok z grudnia 2022 r., w którym sąd oddalił skargę firmy wodno-kanalizacyjnej i przychylił się do stanowiska regulatora.
– W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że firma wnioskująca o zmianę taryfy zamiast skupić się na szczegółowym uzasadnieniu tego wniosku, skupiła się przede wszystkim na uzasadnieniu korzystniejszej dla siebie nowej taryfy, zakładając niejako z góry, iż zmiana dotychczasowej będzie jedynie formalnością. Ten przykład pokazuje, że część samorządów i firm wod-kan w nieodpowiedzialny sposób przenosi koszty na mieszkańców i nie mieści się w przesłankach obowiązującego prawa – mówi Paweł Rusiecki.
Analiza regulatora
Wody Polskie przeprowadziły analizę, jak kształtują się ceny wody i ścieków w poszczególnych województwach. Średnia w kraju to ok. 12 zł netto za mer sześcienny. Najtaniej jest w województwie podlaskim – 9,20 zł, a najdrożej w woj. Śląskim – 15,45 zł netto. Cena w województwie śląskim jest o 68 proc. wyższa niż na Podlasiu. W województwie zachodniopomorskim jest o 55 proc. wyższa i wynosi 14,27 zł.
– Widzimy, że są obszary gdzie cena za wodę i ścieki jest na tyle wysoka, że samorządy powinny dokonać analizy podwyżek, albo zdecydować się na dofinansowanie wodociągów, aby odciążyć też mieszkańców. Skoro gminy dofinansowują transport czy gospodarkę odpadami, to powinno się też tak dziać w przypadku gospodarki wodno-ściekowej, a tymczasem dzieje się odwrotnie. Samorządy obciążają mieszkańców podwyżkami, a z wodociągów popłynęło do budżetu samorządów w latach 2006-2022 blisko 3,5 mld złotych. Przykładem jest Gdańsk, który pobrał dywidendy na łączną kwotę 92 mln zł – zauważa wiceprezes Rusiecki.
W opinii wiceprezesa Rusieckiego w niektórych przypadkach proponowane podwyżki spowodowałaby, że woda i ścieki kosztowałyby razem ok. 25 zł netto za m3.
– To nie są pojedyncze przypadki. Cena 25 zł netto to ok. 80 zł miesięcznie na jedną osobę. Taka cena nie będzie przez nas akceptowana. Są wodociągi, które nie otrzymały akceptacji podwyżki i budują narrację o potencjalnej upadłości. Tymczasem zaopatrzenie mieszkańców w wodę i odbiór ścieków to jeden z głównych obowiązków samorządu wobec mieszkańców – podkreśla wiceszef Wód Polskich.
Nie dla senackiej inicjatywy
Przedstawiciel Wód Polskich negatywnie odnosi się do inicjatywy senatorów z połowy lutego br., zgodnie z którą zatwierdzaniem taryf zajmowałaby się gmina, a nie jak obecnie Wody Polskie. Taryfy miałyby być też ustalane na rok, a nie jak obecnie na trzy lata.
– Ten system już działał przez kilkanaście lat. Samorządy miały w nim podwójną sprzeczną rolę, bo z jednej strony reprezentowały mieszkańców, a z drugiej zarządzanymi przez siebie spółkami wod-kan. Na tej osi interesy są sprzeczne, co wskazywała także NIK w 2015 r. W nowelizacji Prawa wodnego stworzono regulatora cen, którego obowiązkiem jest kontrola taryf, i czy są one skalkulowane zgodnie z ponoszonymi kosztami przez firmy. Wody Polskie reprezentują interesy mieszkańców, skutecznie blokują nieuzasadnione podwyżki i to nie powinno się zmienić – mówi Rusiecki.
Grzegorz B
Komentarz #230882 dodany 2023-02-28 14:33:34
Przypominająć o zamrożeniu ceny energii elektrycznej Pan Prezes zapomina jakie ceny były w 2020 i 2021 roku i nie tylko energii ale również opłat przesyłowych. Wody Polskie mają tyle danych , że mogą określić jak procent kosztów stanowią koszty płac i koszty energii. W małych wodociągach to jest często ponad 50% kosztów. to tyle w temacie. Przecież wodociągach pracownicy mogą pracowac za "miskę ryżu"