Nie kupuj! Bierz to, co już jest!

Nie kupuj! Bierz to, co już jest!
Kalina Olejniczak
07.09.2018, o godz. 13:37
czas czytania: około 3 minut
0

„Nic nie kupuj, wszystko masz. Napraw, stwórz, wymień”. Plakaty z takimi hasłami trafiły na ulice czeskich miast. To akcja zorganizowana przez czeskie stowarzyszenie na rzecz zero waste w ramach kampanii „Jesteśmy w porządku”. "Być w porządku" oznacza nie wytwarzać zbędnych odpadów. Dalej na plakacie rozwinięcie myśli: "Chcieć mniej to najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić dla świata i nas wszystkich".

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Autorką kampanii jest Nikola Hurychova z Pragi, graficzka, która przez wiele lat jako dyrektor artystyczna tworzyła kampanie reklamowe w największych agencjach. Na swojej stronie pisze: “Po wielu latach marnowania energii poprzez namawianie do kupowania wszystkiego, bo <<to wszystko jest ci niezbędne>>, spełniłam marzenie – stworzyłam reklamę <<Nie kupuj niczego>>”.

Można oczywiście powiedzieć: gorliwość neofity. Albo: wszystko ma, więc nie potrzebuje (na pewno jest bogata i trochę jej odbiło…). Ale czy naprawdę nasze potrzeby są uzasadnione?

Z perspektywy pracy w agencji reklamowej na pewno szybciej można zrozumieć mechanizmy wywoływania potrzeb. A przecież o to w posiadaniu chodzi. Czujesz potrzebę i nie zastanawiasz się długo – kupujesz. No bo niby skąd masz wziąć, jak nie ze sklepu? Nie zastanawiasz się, kto tę potrzebę i jak wtłoczył ci do głowy.

Wszystko zależy od przyzwyczajeń

Wydaje się, że jednym z ważniejszych wyzwań w obliczu świata wyczerpujących się zasobów jest uświadomienie jak największej grupie ludzi absurdu takiego myślenia. Po pierwsze, naprawdę wszystko (lub prawie) masz i nie potrzebujesz więcej, np. trzeciej, trochę lepszej suszarki do włosów.

Po drugie, możesz naprawić to, co się psuje (tak, wiem, często się nie opłaca, ale możesz! Wspierasz w ten sposób też sektor usług).

Po trzecie, możesz pożyczyć, współdzielić (już nie tylko książki w bibliotece, ale też rower, skuter, samochód, itd.). Po kolejne wreszcie – sięgnij po rzeczy z drugiego obiegu, one są już wyprodukowane!

I tu pojawia się blokada w naszych głowach. “Używane? To jest dla biednych! Mnie stać na nowe. Idę do sklepu, żeby napędzać rozwój gospodarki. Po kimś? Nie, brzydzę się…”.

Koledzy z pokoju obok zastanawiali się ostatnio nad własnymi reakcjami. Jeśli coś stoi koło śmietnika, nie wezmą tego do domu za żadne skarby choćby mebel, sprzęt AGD czy album były im potrzebne. I chyba nawet śmietnik nie jest tu największą przeszkodą mentalną. Podobne reakcje obserwuję przy poznańskich giveboksach, szafach do dzielenia się przedmiotami, do których mieszkańcy z wielką chęcią przynoszą rzeczy już im niepotrzebne, jednak często mają opór, by samemu z nich skorzystać. Ja mam wszystko – tak się tłumaczą, ale idę o zakład, że miejsce w szafie częstokroć robią na kolejne zakupy.

Rzeczy mogą żyć dłużej

W idei gospodarki obiegu zamkniętego chodzi o maksymalne wydłużenie życia wyprodukowanych już przedmiotów. Ich powstanie wiązało się z pracą ludzi (często nieopłacanych godziwie w krajach dalekiej Azji), ze zużyciem surowców (woda potrzebna do produkcji dżinsów pozwoliłaby zaspokoić pragnienie człowieka przez trzynaście lat!), z zanieczyszczeniem środowiska, z karczowaniem lasów pod uprawy, itp. Pozwólmy im zatem żyć dłużej niż sezon. Na przekór kampaniom tworzonym w agencjach reklamowych.

W naszej firmie od dwóch tygodni stoi wieszak – givebox – wzorowana na istniejących w przestrzeniach publicznych szafa do dzielenia się. Wiszą w niej sukienki, bluzki, spodnie, jest trochę filmów i książek. Pomału zaczyna się ruch – rzeczy znikają, przybywają nowe. Pojawiają się pytania: “Czy trzeba coś oddać, żeby wziąć?”, “Czy to za darmo?”. Pojawiają się olśnienia: “ojej, zawsze chciałam coś takiego!”.

Wszystko masz, nie kupuj nic. A jeśli chcesz sobie zrobić przyjemność, weź to, co daje ktoś inny. Może takie szafy w firmach to pierwszy krok do przełamania mentalnych barier na drodze do gospodarki obiegu zamkniętego.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Felietony
css.php
Copyright © 2024