Wiceminister Infrastruktury Przemysław Koperski uczestniczył wczoraj (7 lutego br.), w debacie na temat przygotowanej przez poprzedni rząd, informacji o skutkach stosowania ustawy – Prawo wodne. Wiceszef infrastruktury uważa, że to co do tej pory zrobiono w kwestii ustalania taryf było błędem.
Decyzje po audycie w PGW WP
Koncepcja, by proces ten odbywał się na poziomie centralnym, w opinii wiceministra, nie zdała egzaminu. W konsekwencji więc, tam gdzie będzie to możliwe, decyzje dotyczące taryf zostaną przeniesione na poziom samorządów. A prace nad tym obecnie trwają.
Przemysław Koperski poinformował również, że trwa audyt w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie i o przyszłości tej instytucji wypowiadał się będzie dopiero po przeprowadzeniu tej kontroli.
Przeciwstawne taryfowe wizje
Przypomnijmy, że obecnie propozycje taryf są przygotowywane przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne na 3 lata i zatwierdzane później przez Państwowe Gospodarstwo Wodne “Wody Polskie”, które zgodnie z Prawem wodnym są w tym aspekcie regulatorem (od 2018 roku).
Autorzy tego rozwiązania, czyli poprzednia ekipa rządowa, uzasadniali wprowadzenie regulatora chęcią ochrony mieszkańców przed nieuzasadnionym zawyżaniem cen za wodę i ścieki.
Krytycy tej koncepcji wskazują natomiast na wady tego rozwiązania w postaci bardzo długiej procedury zatwierdzania taryf, a także mniejszą swobodę i elastyczność w ustalaniu cen.
Dodajmy też, że przed powstaniem Wód Polskich, taryfy za wodę i ścieki były ustalane na poziomie samorządów. Podczas środowej debaty przekonywano również, że obecne rozwiązania dot. ustalania taryf doprowadziły wiele przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych do poważnych problemów finansowych.
Krytyka obecnego systemu
Podczas środowej debaty, większość klubów – poza PiS – krytykowało powstanie Wód Polskich i przeniesienie do nich kompetencji, które wcześniej miały samorządy. Adam Łącki z KO uznał, że PGW Wody Polskie powinny zostać zlikwidowane.
Posłowie krytykowali też reformę zarządzania zasobami wodnymi w Polsce, która – ich zdaniem – doprowadziła m.in. do spotęgowania zagrożenia suszą, czy też pogorszenia jakości środowiskowej wód w kraju.
Przykładem potwierdzającym powyższą tezę ma być katastrofa ekologiczna na Odrze, która wydarzyła się dwa lata temu.
W odpowiedzi, były wiceminister infrastruktury, a obecnie poseł na Sejm z ramienia PiS, Marek Gróbarczyk, przekonywał, że powstanie Wód Polskich było słuszne i wymagane w ramach spełniania unijnych dyrektyw dot. zarządzania wodami. Podkreślił ponadto, że ta instytucja jest odpowiedzialna za liczne inwestycje w tym te przeciwpowodziowe.
Przeciwni przyjęciu informacji
Mimo, że wcześniej sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zarekomendowała przyjęcie informacji na temat skutków stosowania Prawa wodnego (informację przygotował poprzedni rząd), to kluby tworzące obecną większość parlamentarną informowały podczas środowej debaty, że zagłosują przeciw jej przyjęciu.
Analiza odrzańskiej specustawy
Podczas wczorajszego spotkania Wiceminister Infrastruktury Przemysław Koperski poinformował też jego uczestników, że prowadzone są również analizy ws. uchwalonej w 2023 tzw. specustawy odrzańskiej i to również będzie przedmiotem osobnej informacji.
W powyższym kontekście dodajmy też, że w ubiegłym roku Sejm RP uchwalił ustawę o rewitalizacji rzeki Odry. Jej przepisy zakładały m.in. usprawnienia w prowadzeniu inwestycji na tej rzece, a także powołanie nowej Inspekcji Wodnej.
Przeciwko tym przepisom opowiadali się wówczas przedstawiciele dzisiejszej większości parlamentarnej.
Komentarze (0)