Bajka o Kopciuszku kończy się dobrze, pantofelek leży jak ulał, wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Wkrótce przekonamy się, czy w życiu jest jak w bajce – „kopciuchy” wycofano ze sprzedaży w lipcu, więc jest szansa, że jesienią starym kaloszem już w nich nie popalimy. Zakazuje tego ustawa antysmogowa i wynikające z niej regulacje odnośnie wymiany bezklasowych, starych pieców na ekologiczne urządzenia 5-tej klasy. Czyste powietrze nadal jednak stoi pod znakiem zapytania, bo wielka internetowa wyprzedaż „kopciuchów” trwa w najlepsze.
Rozporządzeniem w kotły
1 lipca weszło w życie rozporządzenie zakazujące sprzedaży bezklasowych pieców generujących niską emisję. To element walki ze smogiem, który uzupełni szeroko zapowiadany program pod nazwą „Czyste Powietrze”. “Kopciuchów” nie kupimy już wprawdzie legalnie w sklepach. Są natomiast nadal dostępne w Internecie, gdzie kupimy je – nielegalnie.
Na wielu stronach aukcyjnych nie brakuje ofert „spod lady”, a co najlepsze – ceny towarów najczęściej wynoszą nie więcej niż pietrucha na szemranym bazarze. Komunikaty typu „kotły do spalania biomasy niedrzewnej sprzedam – ostatni dzwonek” kuszą i kusić będą, choć ich ostatni dzwonek wybrzmiał z początkiem lipca gdy kopciuchy miały trwale wypaść z obiegu.
Polak wie jednak co to kreatywność jak mało kto. Wystarczy drobny lifting i „kopciuszkowi” bal niestraszny nawet po północy. W ofertach producentów pojawiły się dość szybko „kotły na biomasę niedrzewną” identyczne jak te na węgiel. Ewolucji nazewniczej dokonały również kotły centralnego ogrzewania, które zgrabnie wpasowały się w buty „podgrzewacza ciepłej wody użytkowej CWU”. To tylko kilka przykładów. Swoją drogą przypomina to niesławne dopalacze sprzedawane swego czasu w celach „kolekcjonerskich”. „Kolekcjonerzy” nie wyszli na tym najlepiej, ale biznes kwitł.
Kombinowanie to nasz sport narodowy. Ale czasem warto odpuścić
Wszystkie te cwane działania pozwalają uniknąć konsekwencji, a w dodatku jeszcze opchnąć towar naiwniakom, których obchodzi wyłącznie niska cena urządzenia, a nie prawne obostrzenia. Cóż, jesteśmy naprawdę kreatywni, jeśli chodzi o omijanie przepisów, wielokrotnie przecież skutecznie “walczyliśmy z systemem”. W tym przypadku jednak zwyczajnie rujnujemy zdrowie swoje i naszych bliskich. Pytanie więc, czy warto teraz kombinować i wdychać całą tablicę Mendelejewa, żeby potem charczeć w wielogodzinnych kolejkach placówek służby zdrowia.
Tym bardziej, że, jak wynika z przedstawionego ostatnio raportu Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, smog zabił w 2016 r. 19 tys. Polaków. Koszty zdrowotne niskiej emisji wyniosły w Polsce w 2016 r. między 12,8 mld a 30 mld euro. W przeliczeniu na mieszkańca Polski daje to kwotę 300 – 800 euro.
Smog w Polsce zabija ludzi i generuje olbrzymie koszty [RAPORT]
Idzie jesień i wkrótce toksyny, które dryfują w powietrzu latem za sprawą ciągłych pożarów odpadów ustąpią miejsca brunatnym kłębom z domowych palenisk. Czy zwalczy to program „Czyste Powietrze”, w ramach którego proponuje się dofinansowania na termomodernizację domów i wymianę palenisk? Przypomnijmy, że przeznaczono na to kwotę 103 mld zł. Może warto poszperać i dowiedzieć się o co w tym chodzi i jak można skorzystać z dopłat. Raz na zawsze pożegnać „kopciuszka” i zakończyć ten duszny bal.
W przeciwnym razie “czyste powietrze” zobaczymy tylko przez okulary kwaśno-żółtych kłębów gryzącego dymu.
znawiec
Komentarz #13837 dodany 2018-09-11 11:16:44
Tak, jeśli zdecydujemy się na wycofanie samochodów osobowych (zwłaszcza jednego koncernu) z silnikami diesla. W nowoczesnych i szybkoobrotowych dieslach powstają tlenki azotu (ze względu na wysoką temperaturę spalania). Tlenki azotu utrzymują cząstki pyłu w powietrzu i są głównym sprawcą SMOGU.