Wraz z końcem listopada w Poznaniu zakończył się sezon miejskiego roweru. Powodem ku temu ma być przede wszystkim zimowa pogoda. Nie przeszkodziła ona jednak w uruchomieniu w mieście systemu wypożyczania elektrycznych hulajnóg.
Codziennie chodzisz po mieście, przeklinasz pod nosem jesień, bo ciemno, zimno i śmierdzi z kominów, aż tu nagle widzisz spot reklamowy o kraju, w którym żyjesz i nie wierzysz w to, co widzisz. Przecież nikt, kto spacerował w sezonie grzewczym ulicami Rybnika, Olsztyna, czy Krakowa nie uwierzy, że Polska jest liderem w ochronie powietrza i ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych!
Banał brzmi - kto z nas nie chciał w dzieciństwie własnego domku na drzewie? Takiego z drewna, tajemniczego, oplątanego wokół rozłożystego drzewa... A jednak coś w tym musi być, skoro dorośli ludzie traktują temat serio. Jak bardzo poważnie? Zobaczmy.
Na zimę resztki kuchenne wrzucamy do pojemnika na odpady zmieszane – tak selektywną zbiórkę bioodpadów widzi ratusz w podpoznańskim Luboniu. Takich miast niestety jest więcej. Ich mieszkańców uspakajamy: wiosną znów będą mogli segregować, sięgając dla swych miast wyżyn poziomów recyklingu. Co tam zima – szybko minie.
Pieniądze z poznańskiego budżetu obywatelskiego zostaną wydane na antysmogowe drony latające nad kopcącymi kominami. To dobrze. Zostaną też wydane na likwidację pieców węglowych w mieszkaniach komunalnych. To źle. Dlaczego? Bo budżet obywatelski nie jest do tego!