Odpady nad Bałtykiem. Turyści wyjechali, a śmieci zostały

Odpady nad Bałtykiem. Turyści wyjechali, a śmieci zostały
Piotr Wielicki
21.09.2018, o godz. 10:31
czas czytania: około 3 minut
0

Sytuacja powtarza się od lat: urzędnicy narzekają na turystów, którzy śmiecą, a turyści narzekają, że toalety są za drogie, a koszy jest za mało. Tymczasem problem jest stary i – jak się okazuje – trudny do rozwiązania.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Fakt to niezaprzeczalny: ludzie na plażach śmiecą. Wieczorem po ciepłym i słonecznym letnim dniu nietrudno znaleźć na piasku niedopałki papierosów, papierki, plastikowe kubki, słomki, butelki plastikowe i szklane, puszki czy tacki po jedzeniu. Mimo że wzdłuż plaży co 20-30 metrów stoją kosze. Ale komu by się chciało do nich podejść? Na szczęście plaże są na bieżąco sprzątane, a kosze opróżniane.

Papieros w piach, butelka do morza

Poza sezonem letnim nadmorskie miasteczka to zwykle małe, liczące od kilkuset do kilku tysięcy mieszkańców miejsca. Ale latem zamieniają się wręcz w metropolie. Każdego dnia wakacji przebywa na terenie jednej gminy średnio około 100 tys. osób, w sezonie jest nawet ok. 3 mln turystów. Taką liczbę trudno “upilnować” – skarżą się urzędnicy. I chociaż przy zejściach na plażę czy przy wydmach stoją kosze na śmieci i toalety, ludzie jak śmiecili, tak śmiecą.

O taki widok nad Bałtykiem niestety nietrudno

Turyści nie czują się zobligowani do kulturalnego zachowania. – Usiądzie na kocu, papierosy w piasku gasi, a dziecko papierki po cukierkach rzuca wprost na plażę lub do morza i nikomu to nie przeszkadza – żali się starsza pani w Sarbinowie.

Jeśli chodzi o załatwianie potrzeb na wydmach, to te czasy na szczęście chyba pomału się kończą i tzw. papierowych szlaków jest coraz mniej. Oczywiście nadal zdarzają się pojedyncze przypadki i chyba nigdy nie będzie tak, by odchodów nie było wcale. Bo jeśli ktoś nie ma kultury osobistej, to nic nie pomoże.

Wysypiska na wydmach

„Chodzenie po lesie i wydmach, niszczenie roślinności, płotków faszynowych, zdejmowanie chrustu z wydm oraz rozniecanie ognia na plaży, na wydmach i w lesie pod karą zabronione”. Tablice z podobnymi napisami, które stoją przy wydmach, mają je bronić przed wchodzeniem na nie przez niefrasobliwych turystów.

Większość mandatów wystawiana jest za niszczenie roślinności wydmowej, ale również za biwakowanie i rozniecanie ognia. W zależności od wykroczenia jest to od 50 do 500 zł. Niektóre wykroczenia podlegają z kolei decyzji administracyjnej, a tu kwota może wynieść do 5 tys. zł.

Skąd te zakazy? Wydma jest bardzo czuła na wydeptywanie. Obecność człowieka jej szkodzi. Zarówno roślinom, które na niej rosną, jak i jej trwałości. A jej trwałość to bezpieczeństwo ludzi, którzy mieszkają trochę dalej. Bo wydma to ważny element systemu ochrony przeciwsztormowej.

Niestety, zakazy sobie, a turyści sobie. Bo dla niejednego plażowicza wydma pełni zupełnie inną rolę. Dlatego tam, na górze, o dzikie wysypiska śmieci nie trudno. Walające się wszędzie papiery, plastikowe butelki, potłuczone szkło, ślady po ogniskach – to nadal duży problem, z których władze gmin nie mogą sobie poradzić.

– Generalnie wydmy traktowane są jako toalety i przebieralnie. Niektórzy nielegalnie rozpalają ogniska, używając do tego chrustu. A to przecież pierwszy w kolejności materiał, który służy do utrwalania wydmy. Zabierają go i są problemy, bo wydma pozostaje białą, a powinna przekształcać się w szarą – wyjaśnia mieszkaniec Chłopów.

Pytanie, dlaczego sprząta się plaże, a na wydmach góry śmieci systematycznie rosną?

Tony śmieci w Bałtyku

Ale problem nie dotyczy tylko wydm. Na początku września nurkowie ze szczecińskiej grupy Black Angel Divers postanowili sprawdzić, co kryje się pod wodą w okolicach molo w Międzyzdrojach. Monety (wrzucane prawdopodobnie na szczęście), butelki, puszki, kapelusze, okulary czy kłódki z imionami zakochanych. Nurkowie zebrali tyle śmieci, ile byli w stanie. Grupa planuje jednak powtarzać akcje, bo mimo że turyści wyjechali, ich śmieci zostały.

Idąc na plażę oczekujemy, że będzie pięknie, a przede wszystkim czysto. Nie zawsze jednak przestrzegamy prostej zasady: że to, co przynosimy ze sobą, należy również ze sobą zabrać.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Felietony
css.php
Copyright © 2024