W wodach Antarktyki naukowcy odnaleźli „powiew nadziei”. Udało się im sfilmować grupę 150 finwali, które w tej części świata zostały wytrzebione prawie całkowicie.

Giganty wracają na żerowiska przodków – taką dobrą wiadomość przekazali w swojej pracy naukowej badacze z Uniwersytetu w Hamburgu. Podczas badań prowadzonych na wodach Oceanu Południowego, w okolicy Wyspy Słoniowej, zaobserwowali (a nawet po raz pierwszy w historii sfilmowali!) walenie z gatunku Balaenoptera physalus quoyi.

Gatunek prawie wyniszczony

Finwale, bo o nich mowa, to ogromne zwierzęta, drugie największe na świecie (po płetwalu błękitnym). Długość ich ciała to średnio 22 m. Mają długie, szpiczaste płetwy, ich brzuch jest biały, a grzbiet szary i czarny. Cechą charakterystyczną jest niesymetryczne ubarwienie. Warga żuchwy po lewej stronie jest ciemnoszara, a po prawej – biała. Fiszbin, czyli płyty rogowe zwisające z podniebienia w jamie gębowej, jest biały. Fontanna podwójna, wysokości ok. 5 m. Głowa finwala stanowi prawie ¼ długości ciała. Żyją samotnie, w parach lub małych stadach (6–8 osobników). W lecie migrują na żerowiska w wodach polarnych, w zimie wracają na wody cieplejsze – tam samice wydają na świat tylko jedno młode na raz, więc odnowienie gatunku jest powolnym procesem. Zwierz...