– Na razie patrzymy krótkowzrocznie, a potrzebni są ludzie krytycznie myślący, z wizją znacznie dalszej przyszłości. Jak powiedział jeden z najbogatszych ludzi na świecie, i myślę, że coś w tym jest, za jakiś czas więcej wart będzie dyplom z filozofii niż z programowania. Bo przyszłość to samoucząca się sztuczna inteligencja. Potrzebujemy też na wszystko coraz więcej energii, a ta m.in. jest w wodzie, trzeba ją tylko odpowiednio odzyskiwać i magazynować – z Beatą Halamą, prezes zarządu Wodociągów Ziemi Cieszyńskiej, rozmawia Piotr Urbaniak.

Jak to się stało, że postanowiła Pani zmierzyć się z branżą, która w opinii wielu kojarzy się raczej z mężczyznami niż z kobietami?

Z branżą, w której pracuję, związana jestem nie tylko od początku kariery zawodowej, ale w praktyce już od studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, gdzie ukończyłam kierunek zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzenie ścieków. Jako ciekawostkę dodam, że tę samą uczelnię kończyli moi rodzice, a wujek był szefem studenckiej rozgłośni radiowej. I choć może się wydawać, że rodzina namawiała mnie bym poszła w jej ślady, to był mój w pełni świadomy wybór, z którego do dziś jestem zadowolona. Zanim zasiadłam za sterami Wodociągów Ziemi Cieszyńskiej byłam prezesem spó...