Mój pierwszy felieton napisałem na początku 2004 r., tuż przed naszą akcesją do Unii Europejskiej. Spojrzałem właśnie na niego. Dzisiaj trochę mi wstyd za ten pierwszy tekst, no ale trudno. To miała być przygoda z pisaniem na kilka artykułów, a w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób (pewnie dzięki nieograniczonej cierpliwości i wyrozumiałości redakcji) zostałem tu na dłużej. Dziś natomiast postaram się sprostać wyzwaniu, które przede mną postawiono, gdy poproszono mnie o refleksje dotyczące ostatnich 20 lat branży wod-kan.

Pierwsze pytanie, które mi postawiono, to: co można zaliczyć do osiągnięć branży w ciągu ostatnich 20 lat, czyli czasu, od którego istnieje pismo? Myślę, że osiągnięć jest mnóstwo, ale chyba najważniejsze są zmiany, które zaszły w nas samych i w myśleniu o nas naszych interesariuszy zewnętrznych. Również nasze myślenie o klientach, środowisku, otoczeniu jest skrajnie inne – bardziej odpowiedzialne i miękkie. W tym czasie zmodernizowaliśmy i wybudowaliśmy tysiące stacji uzdatniania, oczyszczalni i sieci. Wszystko po to, byśmy mogli żyć w czystszym środowisku, naprawiając błędy przeszłości. Mało komu 20 lat temu przychodził do głowy pomysł, by pić wodę prosto z kranu, a dzisiaj…

To, czego nie udało się rozwiązać, to problem regulacji taryfowej w bran...