Szacowanie zakupów soli drogowej przypomina loterię. Jedyną stałą jest tu zmienna – w tym przypadku zmienna pogoda. Łagodna zima nie oznacza, że w kolejnym roku magazyn soli będzie pełny. Za przykład mogą służyć doświadczenia ostatnich miesięcy. Do tego dochodzą liczne czynniki sprawiające, że dostawy soli drogowej mogą być mniejsze od zapotrzebowania. 

Pierwszy tegoroczny śnieg i niewielkie przymrozki mamy za sobą. Jak mantra – nierzadko w formie mało już zabawnego żartu – powraca pytanie: czy zima zaskoczy drogowców? Oczekiwania, że każda, nawet niewielka gminna droga będzie odśnieżona i posypana solą jeszcze tej samej nocy, gdy spadnie śnieg, nie da się, oczywiście, spełnić. Liczba kilometrów dróg krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych jest niewspółmiernie duża do ilości sprzętu, jakim dysponują zarządcy tych dróg oraz tzw. zasobów ludzkich. Sprzęt i pracownicy, którzy go obsłużą, to tylko część układanki. Nie mniej ważna jest sól drogowa. O ile chwilowy brak dwóch pierwszych z tych elementów oznacza tylko chwilowe przestój i opóźnienie, o tyle brak tego trzeciego oznaczać może znacznie poważniejesze, długofalowe kłopoty. 

Ile sypiemy soli? 

Pod koniec listopada temperatura w większości regionów kraju rz...