Zadłużenie czynszowe w gminnych zasobach mieszkaniowych jest powszechnym i jednym z najtrudniejszych wyzwań dla polityki mieszkaniowej. Jeszcze poważniejsze jest jego znaczenie w czasie pandemii COVID-19, kiedy czasowe zamknięcie gospodarki i ograniczenia działalności gospodarczej naraziły wrażliwe gospodarstwa domowe na nagłą utratę bądź obniżenie dochodów.

Suma zaległości czynszowych to swego rodzaju utracone środki, czyli kwota, której samorząd w danym roku nie mógł wydać na remonty w istniejących zasobach czy nowe inwestycje. Mimo to można obserwować społeczne przyzwolenie wobec nieterminowego regulowania należności czynszowych. Dla części dłużników opłaty są znacznym obciążeniem budżetu domowego, inni mimo dobrego statusu materialnego odsuwają w czasie opłaty.

SKALA ZADŁUŻENIA PRZED PANDEMIĄ COVID-19

Na koniec 2018 r. kwota zaległości czynszowych w komunalnych zasobach mieszkaniowych w całej Polsce przekraczała 4 mld zł, a zadłużonych było prawie 400 tys. mieszkań.

Zadłużenie ma charakter eskalacyjny, co ilustrują dane GUS-u. Łączne zadłużenie najemców lokali komunalnych wzrosło czterokrotnie między 2016 a 2015 r. i prawie dwukrotnie między 2018 a 2016 r. Eksperci twierdzą także, że sprawozdawczość nadal nie jest pełna i ogólna kwota zadłużenia może być jeszcze wyższa – sięgać nawet 6 mld zł. W niewielkim stopniu zmienia się liczba zadłużonych...