Każdy chciałby przysiąść na ławeczce, choćby na chwilę, by dać odpocząć zmęczonym nogom lub spokojnie zebrać myśli. Pod warunkiem, że jest ona gdzieś w pobliżu. Bo nawet obecnie, gdy nie ma większego problemu z dostępnością ławek, czasami zdarza się, że nie ma jej właśnie na naszej trasie. W dawnych czasach było podobnie, a może nawet jeszcze gorzej.

Dla przykładu można podać, że na początku 1821 r. w Ogrodzie Saskim, ulubionym miejscu spacerów i spotkań towarzyskich urzędników i osób z wyższych sfer Warszawy, było 85 drewnianych ławek. A w tym czasie mieszkało tutaj 100 tys. osób. Z tego względu w czerwcu tego samego roku Kommissya Rządowa Spraw Wewnętrznych i Policyi, która zarządzała tym terenem, ogłosiła licytację na wykonanie 20 nowych ławek. Z kolei w lutym 1824 r. ogłoszono licytację na wykonanie w Ogrodach Saskim i Krasińskich „(…) 84 sztuk nowych ławek ogrodowych z drzewa, malowanych oleyno (…) na reparacyją w części i pomalowania 123 sztuk takichże ławek (…) na wyrobienie 4rech ławek kamiennych z Rządowego c...