Miejskie klomby bez pięknych kwiatów, zaś parki i skwery bez dostojnych kasztanowców z zachwycającymi kwiatami na wiosnę i owocami jesienią, a także bez wspaniale pachnących lip. Tak wygląda czarny scenariusz dla miejskiej zieleni – i to nie tylko w Polsce, ale na całym kontynencie. Spełni się, gdy w miastach zabraknie owadów zapylających. W obronie tych ostatnich staje Unia Europejska. Obiecuje nowe regulacje prawne i dodatkowe środki.

Sprawa dotyczy szerokiej grupy owadów, na którą składają się przede wszystkim pszczoły (w tym trzmiele, pszczoły miodne i samotnice), osy, owady bzygowate, motyle, ćmy, chrząszcze i różne gatunki muchówek. Większość owadów zapylających to gatunki dzikie, lecz niektóre są hodowane ze względu na ich wartość gospodarczą.

Dokument o zapylających

Komisja Europejska przyjęła specjalną strategię – „Nowy ład na rzecz owadów zapylających” – która ma doprowadzić do poprawy stanu ich siedlisk na obszarach samorządów miejskich, ale także miejsko-wiejskich. Ma więc wpłynąć korzystnie ma ich dobrostan oraz ilość. Komisja Europejska zaznacza, że: „w zaktualizowanej inicjatywie określono działania, które UE i państwa członkowskie mają podjąć, żeby do 2030 r. odwrócić tendencję spadkową liczebności owadów z...